Wywiad – Chris Brooks z Like a Storm

najbardziej utytułowany zespół rockowy Nowej Zelandii w USA został założony przez braci Chris, Kent & Matt Brooks nieco ponad dekadę temu. Like A Storm koncertował z Rock royalty, w tym Slash, Korn, Shinedown, Alter Bridge i wielu innych, a także udane Północnoamerykańskie tournée jako the headline act. Wydanie debiutanckiego albumu The End of the Beginning wprowadziło świat do intensywnego wokalu, bezkompromisowych gitar i użycia australijskiego instrumentu dętego didgeridoo. To odróżniłoby ich od rówieśników. Ich drugi album Awaken The Fire zaowocował czterema kolejnymi singlami top 40 Active Rock Chart. Oba albumy znalazły się na listach przebojów Billboard 200. Fani i rówieśnicy w branży zdecydowanie zareagowali na tę nową muzyczną wizję. Wydanie ich najnowszego dzieła, Catacombs, otrzymało aprobatę jednego z wielkich mistrzów, Alter Bridge axeman Mark Tremonti. Mówiąc o singlu „Pure Evil”, Mark stwierdził, że jest to utwór Total killer, który będzie hardcore live. RockRevolt miał okazję porozmawiać z frontmanem Chrisem Brooksem, gdy Catacombs szło w górę listy przebojów Billboard w pierwszej piątce Listy Heatseeker, top 100 na liście albumów i ponad milion streamów Spotify w pierwszym tygodniu, aby wymienić tylko kilka wyróżnień otrzymanych przez Catacombs.

opowiedz nam o procesie pisania nowego rekordu i jak wymyśliłeś motyw dla niego.

tytuł płyty inspirowany jest katakumbami Paryża. Byliśmy wtedy w trasie z Alter Bridge i odwiedziliśmy te katakumby. Słyszeliśmy o nich, ale nic nie jest w stanie przygotować was do prawdziwego doświadczenia, jakim jest podróż tam. Masz to piękne miasto na szczycie, gdzie codzienne życie toczy się dalej. Pod tym masz miliony, miliony tych szkieletów ułożonych jeden na drugim. Myśleliśmy, że to potężna metafora wszystkiego, co nosimy. Wszystkie te rzeczy w nas samych nigdy nie chcieliśmy stawić czoła, zwrócić się do nich i uznać. I pomysł, że jeśli spróbujesz ich pochować, zawsze będą z tobą. Myślę, że ten pomysł był dla nas bardzo istotny. Przez ostatnie trzy lata koncertował tak solidnie, tak wiele różnych miejsc grając show po show każdej nocy. W tej rutynie jest wiele zakłóceń. To niesamowita rutyna. To jest dokładnie to, co chcemy zrobić, ale jest tak dużo hałasu, że idzie w parze z bycia zespołem Koncertowym. Potem, kiedy zatrzymujesz się, by nagrać album, nagle wszystko inne jest ciche. Nagle stajesz wobec siebie. Prawie głos, który został zagłuszony przez ostatnie trzy lata. To było naprawdę interesujące dla nas, aby być cicho i oddzielić się od tych wszystkich rozpraszających i zająć się wszystkim, co działo się z nami przez ostatnie trzy lata, których być może nie uznaliśmy.

jedna z rzeczy, które wziąłem z niego w dzisiejszych czasach, gdzie informacje podróżują w jednej chwili i widzisz te gwiazdy, które wydają się mieć to wszystko, ale pod spodem może nie być tak. I wygląda na to, że widzimy coraz więcej przypadków samobójstw celebrytów. Na zewnątrz wygląda na to, że mają niesamowite życie, ale wewnątrz lub pod nim wszystko jest odwrotnie.

tak, ale nie sądzę, że to tylko z celebrytami, to z nami wszystkimi. Wszyscy mamy ciemniejszą stronę. Wskaźnik samobójstw jest tak smutny, jak wysoki jest. Pokazuje, że ludzie mogą publikować zdjęcia w mediach społecznościowych, ale to nie wskazuje na to, co się w nich dzieje. Dla nas z jednej strony jest ciemno, ale to także święto konfrontacji z tymi rzeczami. Pokonywanie tych wszystkich rzeczy, które was obciążały i uznawanie ich. Wiem, co czuję teraz, mogę iść do przodu, mogę przejść obok tego, mogę sobie z tym poradzić. Jeśli nie uznasz tych rzeczy, nie możesz sobie z nimi poradzić. Myślę, że jako społeczeństwo wszyscy staliśmy się rozproszeni od naszego prawdziwego ja. Ten album jest dla nas o ponownym połączeniu się z tym, czy jesteś z niego dumny, czy nie.

czy jest jakaś piosenka poza płytą, którą mógłbyś polecić komuś, kto nie jest zaznajomiony z Like a Storm, która może być dobrą reprezentacją zespołu? Albo piosenkę, która wyróżnia się dla ciebie poza nową płytą?

o rany, dla mnie nowy singiel „The Devil Inside” jest niesamowity. Uwielbiam tę piosenkę ze względu na kontrast w tej piosence z różnymi przekazami wokalnymi, melodiami i sposobem, w jaki się odtwarza, popycha i ciągnie. Naprawdę mi się podoba. Mam tak wiele, że lubię na tej płycie z różnych powodów. „Hole In My Heart” to dla mnie triumf, bo tak jak ostatnim razem wyprodukowaliśmy to sami, co jest po prostu mnóstwem pracy. Mamy bardzo wysokie standardy i jesteśmy dość uparci, więc musimy mieć rzeczy, aby spełnić wizję. Pracowaliśmy 20-22 godziny na dobę, aby to skończyć, a ” Hole In My Heart „musieliśmy skończyć, gdy kręciliśmy wideo do”The Devil Inside”. Byliśmy w Los Angeles, a premiera albumu miała miejsce za trzy dni, kręciliśmy tam teledysk i mieliśmy te wszystkie spotkania na ten temat. Każdej nocy musieliśmy wracać i pracować nad piosenką do 5 czy 7 rano, spać przez kilka godzin, a potem iść i robić to, co mieliśmy zrobić. Więc dla mnie ta piosenka, żeby ją nagrać, Nie wiem, chyba to było uczucie zamknięcia.

i rozumiem, że zadawanie tego pytania jest jak zadawanie rodzicowi, który jest Twoim ulubionym dzieckiem.

tak i to się zmienia. W ten sposób, w jaki składamy ten album, są piosenki, które byłyby moimi ulubionymi do słuchania, potem są piosenki, które myślę, że będą moimi ulubionymi do grania na żywo. Chcieliśmy mieć mocną energię na całej płycie, ale chcieliśmy mieć na niej różne utwory. Na przykład „These Are The Bridges you Burned Down” został napisany jako piosenka do zagrania na żywo. A piosenki takie jak „Solitary” miały być na głębszym poziomie. Mam wiele ulubionych z różnych powodów.

czy za każdym razem piszesz płytę w ten sam sposób, czy jest to inne podejście do każdej płyty? I czy wszyscy w równym stopniu przyczyniają się do tego procesu?

nie mamy żadnych zasad. Chcemy ostatecznie nagrać jak najlepszą płytę. Taki, który jest wierny naszej wizji. Nie ma wymagań, że ta osoba musi napisać X ilość utworów. Dziwne jest to, że Kent, Matt i ja napisaliśmy równie trzecią część albumu. To nie jest coś, co jest zaplanowane lub mówione o. Twórczo nie miało to znaczenia, kiedy piosenka trafi na album, wszyscy jesteśmy bardzo przywiązani do tego, co się dzieje. Nasza trójka pisze i może to być demo pełnego utworu, może to być riff gitarowy, może to być tekst lub cokolwiek. Dzielimy się nimi ze sobą i od czasu do czasu będziemy się spotykać i współpracować osobiście nad tymi piosenkami lub napisać coś nowego. Ale często jesteśmy tylko we trójkę sami w naszych studiach, słuchając i znajdując, co piosenka drugiego faceta znaczyła dla ciebie może i może wydobywa inny klimat lub inny kierunek. Myślę, że to sprawia, że jest to ekscytujące dla nas, nie ma planu pisania tej samej piosenki w kółko. Nie wiedziałeś, co usłyszysz, ani Jak to się rozwinie.

w dzisiejszym środowisku, gdzie ludzie mogą uzyskać dostęp do muzyki za darmo lub za bardzo niewielką cenę, myślisz, że to pomaga lub boli, zwłaszcza pochodzących z drugiej strony planety w Nowej Zelandii. Wygląda jak miecz obosieczny, gdzie może pomóc w ekspozycji, ale boli od strony finansowej. Co o tym myślisz?

pewnie. Wiem, że rozwój technologii postawił przed przemysłem muzycznym wiele wyzwań. Ale niektóre rzeczy musiały się zmienić. Nie potępiam tego. Generalnie uważam, że stworzenie albumu wymaga o wiele więcej pieniędzy, niż ludzie sobie zdają sprawę. Myślę, że to wpływa na nowsze zespoły i coraz mniej nowych zespołów jest podpisywanych. Jest mniej pieniędzy na rozwój tych występów i osiągnięcie tego poziomu bycia wielkim zespołem. Z drugiej strony technologia w nagrywaniu z pewnością pozwoliła nam mieć znacznie więcej rąk i kontrolować nie tylko naszą muzykę, ale i nasze kariery. Ponieważ byliśmy w stanie nagrać nasz album sami. Nie musieliśmy iść i kazać komuś przekręcić Gałki. Udało nam się uzyskać dźwięk dokładnie tak, jak chcieliśmy. Udało nam się to zrobić w trzech różnych miastach. To naprawdę pozwoliło nam rozwijać się i rozwijać jako zespół. Myślę, że tak jakby, trzeba wziąć dobro ze złem. Myślę, że kontrolowanie własnych pomysłów było pozytywne. Oczywiście chciałbym, aby więcej zespołów mogło wydawać płyty. I że więcej ludzi kupowało płyty. Jako fan i artysta. Po prostu trzeba zrobić wszystko, co najlepsze, nie ma zbyt wiele czasu na krytykę.

Like A Storm odniósł wiele sukcesów, jeśli chodzi o odtwarzanie/przesyłanie Twoich filmów. Czy to przerodzi się w jakieś korzyści finansowe dla zespołu? Oczywiście świetnie nadaje się do ekspozycji, ale czy jest w tym również kawałek finansowy?

zdecydowanie mniej chodzi o jakąkolwiek nagrodę finansową, ale nie tylko o ekspozycję, ale i o artystyczny głos. To coś więcej niż tylko piosenka. Myślę, że jest to jedna rzecz, którą tracisz, gdy ludzie nie kupują ich tak dużo, jest mniej ważne dla stworzenia całego albumu, jak koncept lub samodzielne dzieło sztuki. Jest tego coraz mniej. Myślę, że powstanie takich rzeczy jak YouTube daje nam ten głos, który tworzy taki klimat, emocje tego, o czym jest ta piosenka. Aby móc zapraszać ludzi do tego świata. Bardzo mi się podoba z tego punktu widzenia. Istnieje wiele różnych sposobów generowania przychodów jako zespół, a nie tylko sprzedaż płyt, jak to zrobić. Teraz jest dużo trasy koncertowej, dużo towaru i dużo radia. Następnie te inne nowe platformy multimedialne grają w to. Główną korzyścią dla nas jest ekspozycja i kunszt.

jest jak burza w miejscu, gdzie można zarobić na życie wyłącznie z zespołu?

Nie robiliśmy nic innego, nie pracowaliśmy ani nic, odkąd zaczęliśmy koncertować. Z tym mieliśmy szczęście. Mój tata był prelegentem biznesowym i autorem, kiedy byliśmy w Nowej Zelandii. Był naprawdę kimś, kto pomógł nam w patrzeniu na różne rzeczy, które ludzie chcieli konsumować. Zamiast płakać, że ludzie nie chcą już kupować płyt. Są tam różne doświadczenia, przedmioty kolekcjonerskie i wszystkie te rzeczy, które fani chcą spożywać bardziej niż kiedykolwiek. Był niesamowity w pomaganiu nam z tego punktu widzenia i skupianiu się na finansowej części tego, co robimy, abyśmy mogli skupić się na niczym burza.

o co chodzi z wycieczką do Katakumb?

Trasa rozpoczyna się w tym miesiącu w Detroit, Shinedown / Godsmack tour. Masywna wycieczka po amfiteatrze.

powiedz nam jak wygląda dzień z życia koncertowego.

Wszyscy, których spotykam, zawsze zakładają, że życie w trasie jest naprawdę trudne. Dla mnie zrobienie albumu było znacznie trudniejsze pod względem nakładu pracy niż tournée. Nie mamy nic przeciwko zwiedzaniu. Kiedy jestem w trasie, śpię 8 godzin w nocy. Obudzę się, może w środku dnia napiję się kawy, cokolwiek. Spotykam się z innymi facetami. Idź na miejsce, zacznij grać na gitarze i może Poczuj miejsce. Jeśli jest w mieście, może mały spacer po mieście. Potem zaczynasz się przygotowywać do występu. Jakiekolwiek inne projekty, które moglibyśmy mieć, czy to pisanie muzyki i spędzanie tego czasu na pisaniu. Potem rozgrzewam się do występu i wychodzę i bawię się jak w moim życiu grając koncert dla tych niesamowitych tłumów. Następnie możemy zrobić te spotkania VIP N wita co jest dużo zabawy dla nas. I wiele tras koncertowych, kiedy otwieramy dla tych innych zespołów, możemy oglądać te zespoły, które kochamy. Potem spędzamy z nimi czas po pokazie, a następnie wsiadamy do autobusu i jedziemy do następnego miejsca.

zapytam cię, ale możesz nie odpowiadać. Jakieś zespoły, z którymi koncertowałeś, są tylko koszmarem?

tak koncertowaliśmy z zespołami, które są koszmarne, ale powiem, że ani jednego z wielkich zespołów. Byliśmy zdumieni tym, jak miłe i prawdziwe były te wszystkie wielkie zespoły. Byli dla nas tacy fajni i nie muszą. Jedni z najbardziej przyziemnych ludzi, jakich w życiu spotkałem. I żaden z nich nie był niczym innym jak niesamowitym.

czy jest coś, co wyróżnia się jako najbardziej satysfakcjonujący moment w twojej karierze do tej pory?

O kurcze to ciekawe, bo miałem mnóstwo satysfakcjonujących chwil. Powiedziałbym, że teraz jest wydanie naszego nowego albumu wiedząc, że pchnęliśmy się i spełniliśmy wizję twórczo, że chcieliśmy. Po wyprodukowaniu go sami byliśmy w stanie to zrobić. Nie wiem, myślę, że cała nasza praca i to, że jesteśmy w stanie to zrobić, a my wciąż żyjemy, śpiąc dwie godziny w nocy, nie zabiło nas. Żeby singiel wyszedł i wszyscy go pokochali. I przygotować się na tak niesamowitą wycieczkę. Dość surrealistyczny moment w czasie.

ostatnie pytanie, trochę poza tematem, ale tu w Stanach jest duże. Jakieś uwagi na temat obecnego środowiska politycznego w USA?

(śmiech). Muszę być ostrożny, bo Jestem tu gościem. Muszę powiedzieć, że mieliśmy szczęście grać z mnóstwem niesamowitych ludzi każdej nocy. Nic poza tym nie będę komentował (śmieje się dalej).

widze ze kandydujesz na stanowisko polityczne, to byla bardzo polityczna odpowiedz (smiech). Jakieś ostatnie słowa dla fanów?

bardzo dziękujemy fanom za wsparcie i umożliwienie nam kontynuowania tej muzycznej podróży. To niezwykle satysfakcjonujące, że mogę się z nimi podzielić. Dzięki wszystkim.

Dzięki Chris. Czekamy na Ciebie w drodze. Powodzenia z nową płytą.

dziekuje Stary.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.