Odlewane z żeliwa: Dziedzictwo strukturalne Nowego Jorku

żeliwna fasada nadała charakter architekturze ulicznej Nowego Jorku, że będzie uboższa bez

żeliwna fasada nadała architekturze ulicznej Nowego Jorku charakter, który byłby uboższy bez

po raz pierwszy opublikowany w AR w październiku 1953, utwór ten został ponownie opublikowany w Internecie w październiku 2015

oszałamiająco szybkie skupienie naszych zainteresowań w XIX wieku spowodowało wyeksponowanie problemów historii architektury, których zakres jest często szerszy niż początkowo pojawia się. Tak więc, podczas gdy źródłem ramki balonu wydaje się z pewnością Chicago, a Prehistoria wieżowca wydaje się równie z pewnością leżeć w Nowym Jorku, rozwój języka żelaznej ramy jest międzynarodowym problemem, w którym materiał jest dopiero pod kontrolą. W poniższym artykule W. Knight Sturges omawia ocalałą kieszeń żelaznych fasad w centrum Nowego Jorku, gdzie lames Bogardus był pionierem, i przytacza niektóre współczesne opinie na temat estetyki i ekonomii frontu żelaznego.

dla tych, którzy osobiście odwiedzą żeliwne ulice Nowego Jorku słowo opisu może nie być nie na miejscu. Z grubsza rzecz biorąc, obszar graniczy od południa linią biegnącą na wschód i zachód od Ratusza, od wschodu, z pewnymi wyjątkami, przez Broadway, od zachodu przez Greenwich Street i West Broadway, a od północy przez Twenty-third Street. Północna część tego obszaru była modną dzielnicą handlową lat 90. Na Zachodzie są tak znane dzielnice jak Chelsea i Greenwich Village, a na wschodzie, niedawny projekt mieszkaniowy Stuyvesant Village i rozległe obszary nieodebranych kamienic Lower East side. Na południe od ratusza znajduje się wiele słynnych drapaczy chmur na Manhattanie i serce dzielnicy finansowej. Tak więc, żeliwny obszar, w przybliżeniu trzy i pół na pół mili, leży, jak rdzeń lub Armatura, w samym sercu miasta. Dziś, podobnie jak pięćdziesiąt lat temu, obszar ten jest ogromnym rynkiem hurtowym. W przeciwieństwie do reszty miasta, zachował jednorodny-jednolity w swoim architektonicznym i handlowym charakterze. W jego granicach, znanych przeciętnemu Nowojorczykowi tylko z nazw stacji metra, na których ekspresy nigdy się nie zatrzymują, nie ma prawie żadnego miejsca, z którego nie będzie widoczna jakaś forma żeliwnej architektury. Tu i ówdzie wąska ulica przypominająca kanion wydaje się być całkowicie wyłożona po obu stronach frontami zewnętrznie nietkniętymi od lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, że łatwo rozpoznać żeliwny front, nie zawsze tak jest. Wiele z nich uderzająco przypomina kamień, a wiele kamiennych frontów trudno odróżnić od castirona. Patrząc bliżej, żeliwo można rozpoznać, gdy jakiś ornament, taki jak liść na kapitale lub zębina na gzymsie, spadł lub został usunięty. Ponieważ każda z tych cech musiała być odlana oddzielnie i przymocowana do konstrukcji za pomocą śrub gwintowanych, nie ma śladów pękania ani zużycia na stopniowo pogarszającej się powierzchni, jak w przypadku kamienia. Wbrew temu, co czasami przypuszczano, praktycznie cały ornament tak charakterystyczny dla tych frontów był odlany oddzielnie, a następnie nakładany ręcznie. Badanie Korynckiej stolicy, charakterystycznego detalu żelaznych frontów lat pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych, pokazuje, że nie tylko każdy liść jest odlany osobno, ale także woluty i liczydła. To samo dotyczy listew podstawy, które czasami się poluzowały, dzięki czemu można je podnieść z wału kolumny.

pomimo tej oczywistej cechy, wciąż zaskakująco trudno jest odróżnić żeliwo od kamienia, a zatem interesujące jest znalezienie współczesnego opisu tego zjawiska. W 1869 William John Fryer napisał serię artykułów zatytułowaną Iron Store-fronts, która ukazała się w pierwszym tomie „Architectural Review and American Builders’ Journal”. W jednym z nich pojawia się następujący zapis: „na każdej często uczęszczanej ulicy marmurowy front szybko staje się zardzewiały i odbarwiony pyłem i deszczem. Żelazny front, odpowiednio pomalowany, pojawia się okresowo w nowej sukience i jest zawsze czysty i jasny. Inne rzeczy są równe, umieść dwóch kupców odpowiednio w kamiennym froncie i żelaznym magazynie frontowym, obok siebie, a on w czystym, jasnym, atrakcyjnym froncie zrobi najwięcej interesów i może sobie pozwolić na zapłacenie najwyższego czynszu. Tuż nad Grace Church, na Broadwayu, znajdują się dwa sklepy wznoszące się, przylegające do siebie i dokładnie takie same w każdym szczególe, jeden front z żelaza i jeden z marmuru. Mają one miejsce w historii frontów żelaznych.’

tutaj rzeczywiście, jak wiele lat później podkreślali Thomas Tallmadge i Montgomery Schuyler, było ciekawym odwróceniem w normalnym przebiegu historii architektury. Żeliwne formy, pierwotnie zaprojektowane do imitacji murów, zostały w ciągu kilku lat imitowane w samym materiale, z którego zostały zaczerpnięte.

kilka żelaznych fasad Nowego Jorku może być bardziej egzotycznych niż Budynek Mercantile Exchange z l882, ale projektant, H. J. Schwarzmann, wykorzystuje swoje motywy dekoracyjne (które w języku angielskim byłyby różne od Batty Langley do Papworth, Loudon i nie tylko), aby dać sztywne i sprężyste poczucie struktury i wrażliwe poczucie skali

z stosunkowo niewielkimi wyjątkami, budynki, które zamierzamy zbadać, mają pięć pięter wysokości, typowa partia ma dwadzieścia pięć stóp lub ich wielokrotności, szerokości, przez sto głębokości. Tylne ściany i ściany partyjne są z cegły, te pierwsze są przebijane przez konwencjonalne podwójne skrzydła hu z okiennicami przeciwpożarowymi, a wysokość podłogi na ogół waha się od jedenastu do czternastu stóp w jasnych. Chociaż próbowano użyć żelaza do belek podłogowych, a nawet do samej podłogi, nie spotkały się one z powszechną akceptacją. W tego typu budynkach sporadycznie stosowano murowane stropy łukowe z żelaznymi belkami stosowanymi jako pochylnie. Jednak waga tego typu konstrukcji i bez wątpienia inne czynniki sprawiły, że koszt budynku komercyjnego był zaporowy. W rezultacie charakterystyczna konstrukcja podłogi tych budynków nie jest żelazna, ale Drewniana. Legary i dźwigary podłogowe mają swoje spody otynkowane na listwie drewnianej. Najbardziej ogólną metodą podparcia wnętrza jest żeliwna kolumna, chociaż czasami można znaleźć drewniane kolumny o średnicy dwunastu cali i większej. Dopiero w latach siedemdziesiątych, po wielkim pożarze Chicago, rozwój lekkich pustych łuków z płytek umożliwił stworzenie ognioodpornego budynku z żelaza i muru, który nie był zbyt ciężki ani drogi. Wkrótce po tym czasie wprowadzenie ciągłej stalowej ramy miało zapoczątkować nową erę, wiek wieżowca, a dzień żeliwnego frontu dobiegł końca.

po przejściu przez krótki etap eksperymentalny, począwszy od późnych lat czterdziestych, żeliwne fronty wydają się przyjąć mniej lub bardziej stały wzór, który odzwierciedlał popularny smak w zapotrzebowaniu na tanio wykonane ornamenty i radośnie zakładał, że to, co można zrobić w kamieniu, można zrobić lepiej w żeliwie. W 1865 roku Daniel Badger ’ s Architectural Iron Works wydał pięknie ilustrowaną broszurę zatytułowaną Illustrations of Iron Architecture. Z przedmowy dowiadujemy się: „musi być oczywiste, że wszelkie formy architektoniczne mogą być rzeźbione lub kute w drewnie, kamieniu lub innych materiałach, mogą być wiernie odwzorowane w żelazie. Poza tym żelazo jest zdolne do drobniejszej ostrości konturu, bardziej wyszukanego zdobienia i wykończenia; i można dodać, że nie jest tak podatne na rozpad, przez ekspozycję na żywioły, jak inne substancje …. Koszt wysoko kutych form z kamienia lub marmuru, wykonanych dłutem, jest często fatalny dla ich użycia; ale mogą być wykonane w żelazie przy stosunkowo niewielkich nakładach, a tym samym umieszczone w zasięgu tych, którzy pragną zaspokoić własną miłość do sztuki lub pielęgnować publiczny gust”.

praktycznie wszystkie typy zilustrowane w pracy borsuka nadal można znaleźć w Nowym Jorku, wiele z imieniem borsuka rzuca się w drzwi. Stylistycznie fronty te zostały pogardliwie oznaczone przez Montgomery 'ego Schuylera jako” American Metallic Renaissance.”Henry-Russell Hitchcock z paradoksalną trafnością opisał styl jako” Anglo-American Second Empire.”

jednak nie do Daniela borsuka, ale do Jakuba Bogardusa powinniśmy zwrócić się, aby zbadać XIX-wieczny żeliwny budynek. Bogardus był wszechstronnym wynalazcą. Dla filatelistów znany jest jako wynalazca maszyny, która wyprodukowała czarny znaczek pocztowy Queen Victoria Penny z 1840 roku. Dla marynarzy znany jest jako wynalazca maszyny głębinowej. Oprócz twierdzenia o wynalezieniu wielu innych przydatnych rzeczy, twierdził, że wynalazek żeliwnego budynku i na poparcie swojego twierdzenia napisał, z pomocą „Ducha”, niejakiego Johna W. Tomsona, niezwykle interesującą broszurę, której tytuł brzmi: Cast Iron Buildings: their Construction and Advantages. Ponadto, już 7 maja 1850 r. otrzymał patent na „budowę szkieletu, dachu i podłogi żelaznych budynków”, w oparciu o projekt i budowę jego całkowicie żelaznego budynku, który rozpoczął w 1848 r.na rogu ulic Center i Duane. W jego broszurze pojawia się znaczące odniesienie do „gotowych frontów kilku sklepów na tym samym wzorze na rogu ulic Waszyngtona i Murraya” oraz dalsze informacje, że budynki te zostały ukończone przed tymi na ulicach Duane i Center, ponieważ wnętrza są zbudowane z ramowych podłóg i murowanych ścian działowych, a więc nie zostały opóźnione przez trudności produkcyjne. Fabryka żelaza miała wkrótce zostać zrównana z ziemią w jednym z nowojorskich okresowych rozszerzeń ulic; sklepy zostały oszczędzone do dziś i są prawdopodobnie najwcześniejszymi żeliwnymi frontami w Ameryce. Stoją w środku ruchliwej dzielnicy targowej, a ich wygląd zewnętrzny jest bardzo podobny do znanego drzeworytu budynku fabryki Bogardus.

najbardziej uderzającą cechą budynku opisanego w patencie Bogardus jest jego konstrukcja ramowa złożona z poziomych dźwigarów ułożonych w entablatury odlewane w kształcie kanału i wsparte na atenuowanych greckich półkolumnach doryckich. O rozstawie przęseł zewnętrznych decydowała wielkość otworów okiennych, a nie obramowanie wnętrza. Tak więc, w pewnym sensie, żeliwny front, od samego początku, mógł być oderwany od konstrukcji za nim, coś, co stolarze i przedsiębiorcy komercyjni byli szybcy do zrealizowania. Do podłóg i pokryć dachowych Bogardus stosował walcowane płyty żelazne z blokującymi się złączami językowo-rowkowymi. Jego belki podłogowe były odlewane w formie płytkich łuków segmentowych z kutymi żelaznymi prętami, aby zapewnić im niezbędną wytrzymałość na rozciąganie. Belki stropowe były obramowane w dźwigary, odlewane w kształcie belki I z dnia dzisiejszego.

ilustracje ze specyfikacji „patentu Bogardus na” pewne nowe i użyteczne ulepszenia w sposobie budowy domów żelaznych ” pokazujące podstawowe części jego systemu konstrukcyjnego i ich sposób montażu

oprócz opracowania tego systemu konstrukcji szkieletowej z żelaza, Bogardus przewidział nadejście wysokiego budynku. Stosując swój system do wieżowca był rozbrajająco prosty i zdecydowany. Widział budynek przyszłości wznoszący się dziesięć mil w powietrze, wysokość ograniczona przez pewne obliczenia wytrzymałości na zgniatanie żeliwa. W kraju jeszcze młodym i niewinnym-jakim było przyjęcie ośmiokątnego domu Orsona Fowlera-propozycja ta nie wzbudziła większego zamieszania i została później bezsprzecznie cytowana przez innych. Wydaje się też pewne, że Bogardus nie dostrzegał innych ograniczeń swojego materiału-jego podatności na ogień i braku sztywności ze względu na to, że jest trzymany razem za pomocą ręcznych śrub. Niestety, w Nowym Jorku do dnia dzisiejszego nie istnieje żaden całkowicie żelazny budynek. Gdyby tak było, przepisy przeciwpożarowe już dawno pokryłyby jego żelazne elementy murem, listwą i tynkiem.

do 1880 roku okres żeliwnego frontu dobiegł końca. Jednak na tym polu, podobnie jak gdzie indziej, pojawia się poruszenie nowego życia, wrażliwość na naturę materiałów budowlanych, dotychczas nieobecnych na scenie wiktoriańskiej. Jeszcze wcześniej ciekawie zareagowała na zbyt zdobiony żeliwny front. Zarówno Bogardus, jak i Borsuk podkreślali ornament, być może ze sprytnym okiem, aby materiał niekonwencjonalny był akceptowalny i szanowany. Teraz, pod koniec lat sześćdziesiątych, żeliwo udowodniło swoją wartość i reakcję .miał on produkować te prostsze fronty, jak Budynek Ganntt w Saint Louis, którego Zygfryd Giedion nauczył nas podziwiać. Znowu mamy w Williamie Fryerze współczesnego świadka zmiany punktu widzenia. W tym samym cytowanym powyżej artykule mówi: „natychmiast po wprowadzeniu, produkcja żelaznych frontów wzrosła do biznesu wielkości i zysku. Ale pretensjonalność i wulgarność tych zbyt ozdobnych frontów, w odpowiednim czasie, doprowadziła ich do zasłużonej pogardy i przypieczętowała ich potępienie przez każdą osobę, która miała jakąkolwiek wiedzę o tym, co jest prawdziwe i urodziwe w architekturze. „Wina tych frontów nie tkwiła w zastosowanym materiale, ale w fałszywym potraktowaniu … Czysta i przewiewna budowla z żelaza może być bezpiecznie zastąpiona cumbrous struktur innych substancji (ale) … chce właściwego leczenia i prosi, aby nie być ustawione jako fałszywy klejnot, barwione i szlifowane na imitację kamienia, lub wykonane krzykliwe przez nad-ornamentyki …. Żelazne fronty zostały odcięte od traralności ornamentyki-nad ornamentyką”.

jednak nie w kwestii właściwego zastosowania ornamentu czy właściwego obchodzenia się z medium żeliwnym, obecnie praktycznie przestarzałym jako materiał konstrukcyjny, te budynki z połowy XIX wieku mają znaczenie do dnia dzisiejszego. Chodzi raczej o niektóre z interesujących wyników uzyskanych dzięki powtórzeniu tych jednostek projektowania architektonicznego, które tak chętnie oddawały się dyscyplinie standaryzacji. To właśnie w tym elemencie powtarzalności, z brakiem nacisku na jakąkolwiek konkretną jednostkę powierzchni i wytworzoną w ten sposób jakością nieograniczonego rozszerzania przestrzeni, widzimy nieświadomą prognozę estetyki architektonicznej naszych czasów. Tutaj, w tych rzędach pretensjonalnych, ale jednolitych frontów, jest architektura, która często wbrew sobie, jest zdecydowanie antymonumentalna i antypapieżna. Bazując na równowadze poziomów i pionów, ale nie na żadnych centralnych lub końcowych motywach, jest to nie tylko zasadniczo Architektura uliczna, ale także szczególnie dopasowana do charakteru nowojorskich ulic vistaless, które mają zwyczaj rozciągania się w nieskończoność w Przestrzeń, i są najlepiej widoczne Ostro skrócone. Richard Llewellyn Davis w błyskotliwym opracowaniu zatytułowanym Endless Architecture, które ukazało się w czasopiśmie Architectural Association w listopadzie 1951 roku, skomentował w pełni ten aspekt naszej współczesnej architektury, jak ilustruje praca Miesa van der Rohe. Howard Robertson, w swoich zasadach kompozycji architektonicznej, skomentował obecność tej samej jakości w amfiteatrach, wiaduktach i podobnych konstrukcjach następującymi słowami: „może się zdarzyć, że najszlachetniejsza i najsilniejsza ekspresja budowli może być uzyskana przez wytworzenie efektu całkowitej monotonii. Taka monotonia jest jednak w rzeczywistości mniej monotonią niż szczególnie silnym wyrazem jedności.”

chociaż budynki, które tak krótko przeglądaliśmy, mogą nie uzasadniać tak wysokich pochwał, wydaje się, że sekret ich uroku tkwi w ich dekoracyjnej jednolitości. W tym nie są one w przeciwieństwie do wielkich parowców rzecznych i takich innych wyrazów XIX-wiecznej konstrukcji, jak wymagała ciągłości leczenia. Ponadto żeliwna Architektura szybko nabiera uroku, który przychodzi wraz z wiekiem i na wpół zapomnianą przeszłością. Dziś żeliwny front wydaje się bardzo amerykańską rzeczą, która, związana z dniami Lincolna i Granta, stanowi idealne tło dla prawie zapomnianego już sklepu z cygarami Indian. Ważniejsze jednak, i dopiero teraz zaczyna być doceniane, jest to, że nadało to charakter architekturze ulicznej XIX-wiecznego Nowego Jorku, bez której to miasto będzie biedniejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.