Chiński oszustwo szaleje w USA. aplikacje college, i w klasach

fałszywe transkrypcje i eseje, sfałszowane listy polecające i wyniki testów, płatnych konsultantów, i fałszywe paszporty i dowody osobiste. Są to tylko niektóre z wielu metod, że Chińczycy mają podobno używane, aby uzyskać akceptację do amerykańskich szkół wyższych i uniwersytetów.
to, co kiedyś mogło być kilkoma odosobnionymi incydentami, teraz przekształciło się w rozległy, międzynarodowy przemysł zarabiający pieniądze.
Hiu Kit David Chong, urzędnik ds. przyjęć na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC), przyznał się w kwietniu do oszustwa i pomocy Chińskim studentom w oszukiwaniu ich podań do college ’ u. Według Departamentu Sprawiedliwości, Chong przyznał się do zarabiania 40 000 dolarów od klientów przez lata, dostarczając „fałszywe stenogramy z zawyżonymi ocenami”, „fałszywe oświadczenia osobiste” i „fałszywe listy polecające” dla aplikacji swoich chińskich klientów.

oferował również zastępcze testerzy do egzaminu Test of English as a Foreign Language (TOEFL) dla studentów zagranicznych.
Chong nie był jedyną osobą oferującą takie usługi. W rzeczywistości, zgodnie z raportem z 2012 r. magazynu Time, pojawiła się” ogromna branża agentów edukacyjnych”, aby odwołać się do rosnącej liczby obywateli chińskich, którzy chcą studiować za granicą na uniwersytetach w USA.

Zinch China, firma konsultingowa, odkryła, że 80 procent chińskich studentów korzysta z agentów, aby ubiegać się o studia w USA, z jeszcze większym zaangażowaniem w oszukiwanie. Firma oszacowała, że 90 procent listów polecających i 70 procent esejów studenckich złożonych przez chińskich studentów są fałszywe. Dodatkowo, 50 procent transkryptów z poprzedniego stopnia jest również fałszywe. 10% kłamało na temat osiągnięć akademickich lub pozaszkolnych, a 30% kłamało na temat informacji o pomocy finansowej.
badania wskazują, że chińskie rodziny postrzegają amerykańską edukację jako luksus, który może przynieść przyszłe korzyści finansowe, co napędza kulturę” wszystkiego, co trzeba ” otaczającą proces składania wniosków i oszustwa popełnione w celu ich osiągnięcia. Zinch China zwrócił również uwagę na konkurencję wśród konsultantów uczelni, a presja ze strony rodziców również przyczyniła się do oszustwa.
„oszustwo jest wszechobecne w Chinach, napędzane przez hiper-konkurencyjnych rodziców i agresywnych agentów” – powiedział Tom Melcher, prezes Zinch China.
chociaż chińscy studenci istnieją w USA od dziesięcioleci, w ciągu ostatnich dziesięciu lat nastąpił wzrost. Według potęgi Edukacji Międzynarodowej, liczba chińskich studentów zagranicznych w USA według stanu na 2019 rok było 369 548, czyli więcej niż trzy następne kraje, Indie, Korea Południowa i Arabia Saudyjska łącznie. Chińscy studenci stanowią około jedną trzecią wszystkich studentów zagranicznych, a ich obecność wzrosła o 56,68 procent od roku akademickiego 2012-2013.
Peggy Blumenthal, starszy doradca prezesa Instytutu Edukacji Międzynarodowej, mówi, że uczelnie zaczęły intensywniej rekrutować chińskich studentów międzynarodowych po Wielkiej Recesji, gdy rekrutacja na studia była na spadku. Agenci mogą kosztować od tysięcy dolarów, a nawet do $40,000 według Beijing Overseas Study Service Association. Polityka zagraniczna odkryła nawet rodzinę, która zapłaciła 90 000 dolarów agentowi.
w jednym przykładzie z 2015 r.CNN podało informację o chińskiej studentce o imieniu Jessica Zhang z prowincji Jiangsu. Rodzina Zhang zapłaciła $4,500 trzem różnym konsultantom, którzy wypełnili jej podanie i napisali esej oraz list polecający. Zhang miała nawet wizę zorganizowaną przez konsultantów i powiedziała, że ich zatrudniła, ponieważ sam proces byłby „zbyt kłopotliwy”.
działalność Międzynarodowego Konsultanta uczelni pogarsza się tylko dzięki prowizjom otrzymywanym od amerykańskich szkół wyższych i uniwersytetów za zapisanie się na studia. Podczas gdy przepisy federalne uniemożliwiają instytucjom szkolnictwa wyższego płacenie za rekrutację studentów krajowych, nie ma prawa uniemożliwiającego im płacenie prowizji za rekrutację studentów międzynarodowych.

niektóre firmy nawet pomagają uczniom oszukiwać na SAT. Ze względu na problemy z bezpieczeństwem w radzie uczelni w ciągu ostatnich kilku lat, która jest właścicielem SAT, niektóre zagraniczne firmy uzyskały klucze odpowiedzi do testu.

według agencji Reuters, od 2014 r. rada uczelni sześć razy opóźniła publikację wyników z Azji i dwa razy anulowała egzaminy-wszystko z powodu udostępnienia materiałów egzaminacyjnych. Co zaskakujące, Kolegium później ograniczyło testy i zwiększono bezpieczeństwo w innych krajach azjatyckich, takich jak Korea Południowa, gdzie doszło do wycieków testowych, ale nie podjęło takich działań w Chinach.
jeden z takich studentów, który otrzymał klucz odpowiedzi od swojej firmy korepetycyjnej z Szanghaju, chwalił się uzyskaniem doskonałego wyniku na jednym odcinku SAT, ponieważ znał z góry odpowiedzi na około połowę pytań.
„rzeczywistość jest dla studentów zagranicznych, szczególnie w Azji, nie ma obaw, czy aplikacja jest autentyczna, czy esej jest autentyczny, czy osoba, która pojawia się u twoich drzwi jest tą samą osobą, która złożyła wniosek,” Joyce E. Smith, dyrektor generalny National Association for College Admission Counseling powiedział Reuters.
niestety dla amerykańskich szkół wyższych i uniwersytetów, które zmagały się z monitorowaniem i identyfikacją oszustwa, raporty wydają się sugerować, że oszustwo trwa tylko wtedy, gdy wielu z tych studentów znajduje się w kampusie lub w USA
szkoły takie jak University of Arizona, Ohio State University i University of Iowa doświadczyły skandali oszukiwania z udziałem chińskich studentów. Analiza przeprowadzona przez Wall Street Journal wykazała, że zapisy oszustw dla międzynarodowych studentów w ponad „tuzinie dużych” amerykańskich uniwersytetów publicznych były pięć razy większe niż amerykańskich studentów. Na niektórych uniwersytetach przypadki oszustw wśród studentów zagranicznych były osiem razy wyższe niż studentów krajowych.
w jednym skandalicznym przykładzie, Uniwersytet Iowa oszacował w 2016 roku, że dziesiątki ich chińskich studentów zapisało się do Serwisu, o którym poinformował Reuters, ukończyłoby wiele pracy potrzebnej do uzyskania dyplomu uniwersyteckiego, w tym wypełnianie zadań i zdawanie egzaminów.
według trzech chińskich podejrzanych, którzy rozmawiali z outletem, firmy, które pomagały uczniom oszukiwać, były kierowane przez Chińczyków.
Reuters odkrył również podobne Chińskie usługi oszukiwania oferowane studentom na Penn State University, University of Alabama i University of Washington. Firmy oferowały również gwarancję zwrotu pieniędzy studentom, którzy nie dostali jak w swoich klasach.
afera rekrutacyjna „Varsity Blues” w 2019 roku dotyczyła nawet przypadków oszustw i oszustw wizowych. Rząd federalny aresztował Liu Cai, chińskiego studenta, który uczęszczał do UCLA, i czterech innych mieszkańców Kalifornii pochodzenia chińskiego za używanie fałszywych paszportów do podszywania się pod obywateli chińskich, aby przystąpić do egzaminu TOEFL, który jest wymagany do uzyskania wizy studenckiej.
niektórzy profesorowie próbowali zająć się przypadkami nieuczciwości akademickiej i braku wysiłku w klasie, ale stanęli w obliczu wyzwań.
na UC-Santa Barbara, profesor sztuki Kip Fulbeck, który sam jest pochodzenia chińskiego, stanął w obliczu luzu w 2018 roku po napisaniu zestawu oczekiwań klasowych w języku chińskim dla chińskich studentów międzynarodowych . Według L. A. Times, Fulbeck był sfrustrowany przez uczniów śpiących lub rozpraszanych przez ich telefony w klasie, a także tych, którzy opuścili klasę i nie wrócili. Fulbeck zaczął zdawać sobie sprawę, że znaczna liczba studentów angażujących się w takie zachowania to chińscy studenci zagraniczni.

Fulbeck spotkał się później z wicekanclerzem UC Santa Barbara i niektórymi pokrzywdzonymi uczniami, ale ostatecznie obwinił szkołę za to, że nie radziła sobie z rosnącą liczbą chińskich uczniów i nie kształciła ich na amerykańskich standardach szkolnych i edukacyjnych. Nie był też jedynym profesorem świadomym szerzącego się oszustwa wśród chińskich studentów.
Paul Spickard, profesor historii na UC-Santa Barbara i członek komisji rekrutacyjnej Wydziału, powiedział L. A. Razy, że na spotkaniu, wykładowcy powiedziano, że chińscy studenci stanowią jedną trzecią wszystkich przypadków plagiatu na kampusie, mimo że obejmuje tylko 6 procent całej populacji studentów. Spickard złapał plagiat jednego chińskiego ucznia po tym, jak student użył starych brytyjskich angielskich kolokwializmów i cytatów, które miały ponad 50 lat.
Richard Ross, kolejny profesor sztuki na uniwersytecie, powiedział The L. A. Times, że nawet zrezygnował z powodu rosnącego problemu oszukiwania.
„moja rola zmieniła się z wychowawcy w egzekutora, a ja już nie chciałem tego robić”
śledź autora tego artykułu na Facebooku: @eduneret i Twitterze: @eduneret

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.